IYF & Nobody - New Bizz (Free Download)
Budget, Backpackers, Surfers, Beach Lovers, Naturalist, Hippie, Sun and Sand worshipers, Off the Beaten Path Paradise! Everyone is welcome at Zipolite!
Monday, November 23, 2015
Plaża, hamak i rozbój. — Zipolite, Mexico News Plaża, hamak i rozbój. — Zipolite, Mexico. Po mojemu. Read on the original site · Journey home — Amman, Jordan. - travelpod.com. Dilbert Creator ...
Plaża, hamak i rozbój. — Zipolite, Mexico
Od wczoraj jestem w Zipolite. Trafiłem akurat w okres spokoju. Jest po sezonie i przed sezonem. W grudniu znów zaczynają napływać turyści. Poznałem Alę, która mintutaj towarzyszy. Zaaranżowała mi nocleg w hamaku u kolegi kolegi na plaży!
Po tym jak się poznaliśmy nauczyła mnie robić quesadille z serkiem który jest trochę jak oscypek. Poznałem jej wszystkich znajomych. Ala uwrażliwiła mnie na komary. Przeszła w swoim życiu dengę, która jest tu dość popularna. Muszę więc uważać na komary. Mam co prawda repelent, ale nie wiem na ile działa, póki co nie xzuję ugryzień i to pomimo spania na dworze w hamaku.
Nauczyli mnie w końcu chociaż trochę tańczyć po latynosku. Oczywiście potrzebuję dużo praktyki, ale dawałem radę
. Może duszy tancerza nie mam, ale coś zawsze się da z człowieka wydobyć.
Potem zostaliśmy napadnięci! Szliśmy sobie plażą w trójkę. W pewnym momencie zobaczyłem, że kolega Ali z kimś się szarpie. Myślałem, że to jakiś żart. Że to jego kumpel. No bo kto by nas atakował na 30 metrów przed restauracją pełną ludzi. Dostałem komendę - biegnij. To pobiegłem. Koledze Ali nic się nie stało i nic nie stracił, ale następnym razem chyba pomimo komendy biegnij powinienem zostać i mu pomóc :/ No ale wiecie, jak w obcym kraju ktoś krzyczy - uciekaj to uciekasz a nie się zastanawiasz o co chodzi.
Dzisiaj znów będę spał w hamaku. Mam nadzieję iż jutro również, a potem na dwie noce się zatrzymam w tanim hostelu, żeby wypocząć i ruszyć w drogę. Cały czas mam plan, żeby ten dyatans pokonać na stopa, ale jeśli znajdę jakiś sensowny transport to pojadę.
Plaża, hamak i rozbój. — Zipolite, Mexico. Po mojemu. Read on the original site · Journey home — Amman, Jordan. - travelpod.com. Dilbert Creator ...
Od wczoraj jestem w Zipolite. Trafiłem akurat w okres spokoju. Jest po sezonie i przed sezonem. W grudniu znów zaczynają napływać turyści. Poznałem Alę, która mintutaj towarzyszy. Zaaranżowała mi nocleg w hamaku u kolegi kolegi na plaży!
Po tym jak się poznaliśmy nauczyła mnie robić quesadille z serkiem który jest trochę jak oscypek. Poznałem jej wszystkich znajomych. Ala uwrażliwiła mnie na komary. Przeszła w swoim życiu dengę, która jest tu dość popularna. Muszę więc uważać na komary. Mam co prawda repelent, ale nie wiem na ile działa, póki co nie xzuję ugryzień i to pomimo spania na dworze w hamaku.
Nauczyli mnie w końcu chociaż trochę tańczyć po latynosku. Oczywiście potrzebuję dużo praktyki, ale dawałem radę
. Może duszy tancerza nie mam, ale coś zawsze się da z człowieka wydobyć.
Potem zostaliśmy napadnięci! Szliśmy sobie plażą w trójkę. W pewnym momencie zobaczyłem, że kolega Ali z kimś się szarpie. Myślałem, że to jakiś żart. Że to jego kumpel. No bo kto by nas atakował na 30 metrów przed restauracją pełną ludzi. Dostałem komendę - biegnij. To pobiegłem. Koledze Ali nic się nie stało i nic nie stracił, ale następnym razem chyba pomimo komendy biegnij powinienem zostać i mu pomóc :/ No ale wiecie, jak w obcym kraju ktoś krzyczy - uciekaj to uciekasz a nie się zastanawiasz o co chodzi.
Dzisiaj znów będę spał w hamaku. Mam nadzieję iż jutro również, a potem na dwie noce się zatrzymam w tanim hostelu, żeby wypocząć i ruszyć w drogę. Cały czas mam plan, żeby ten dyatans pokonać na stopa, ale jeśli znajdę jakiś sensowny transport to pojadę.