Translate

A little about Playa Zipolite, The Beach of the Dead . . .

Playa Zipolite, Oaxaca, Southern Mexico, on the Pacific Ocean. A little bit about my favorite little get-away on this small world of ours.

Zipolite, a sweaty 30-minute walk west from Puerto Angel, brings you to Playa Zipolite and another world. The feeling here is 1970's - Led Zep, Marley, and scruffy gringos.

A long, long time ago, Zipolite beach was usually visited by the Zapotecans...who made it a magical place. They came to visit Zipolite to meditate, or just to rest.

Recently, this beach has begun to receive day-trippers from Puerto Angel and Puerto Escondido, giving it a more TOURISTY feel than before.

Most people come here for the novelty of the nude beach, yoga, turtles, seafood, surf, meditation, vegetarians, discos, party, to get burnt by the sun, or to see how long they can stretch their skinny budget.

I post WWW Oaxaca, Mexico, Zipolite and areas nearby information. Also general budget, backpacker, surfer, off the beaten path, Mexico and beyond, information.

REMEMBER: Everyone is welcome at Zipolite.

ivan

Monday, November 23, 2015

Plaża, hamak i rozbój. — Zipolite, Mexico News Plaża, hamak i rozbój. — Zipolite, Mexico. Po mojemu. Read on the original site · Journey home — Amman, Jordan. - travelpod.com. Dilbert Creator ...

Plaża, hamak i rozbój. — Zipolite, Mexico
Plaża, hamak i rozbój. — Zipolite, Mexico. Po mojemu. Read on the original site · Journey home — Amman, Jordan. - travelpod.com. Dilbert Creator ...

Flag of Mexico  Pacific Coast
Friday, November 20, 2015
Od wczoraj jestem w Zipolite. Trafiłem akurat w okres spokoju. Jest po sezonie i przed sezonem. W grudniu znów zaczynają napływać turyści. Poznałem Alę, która mintutaj towarzyszy. Zaaranżowała mi nocleg w hamaku u kolegi kolegi na plaży!
Po tym jak się poznaliśmy nauczyła mnie robić quesadille z serkiem który jest trochę jak oscypek. Poznałem jej wszystkich znajomych. Ala uwrażliwiła mnie na komary. Przeszła w swoim życiu dengę, która jest tu dość popularna. Muszę więc uważać na komary. Mam co prawda repelent, ale nie wiem na ile działa, póki co nie xzuję ugryzień i to pomimo spania na dworze w hamaku. 
Nauczyli mnie w końcu chociaż trochę tańczyć po latynosku. Oczywiście potrzebuję dużo praktyki, ale dawałem radę
. Może duszy tancerza nie mam, ale coś zawsze się da z człowieka wydobyć. 
Potem zostaliśmy napadnięci! Szliśmy sobie plażą w trójkę. W pewnym momencie zobaczyłem, że kolega Ali z kimś się szarpie. Myślałem, że to jakiś żart. Że to jego kumpel. No bo kto by nas atakował na 30 metrów przed restauracją pełną ludzi. Dostałem komendę - biegnij. To pobiegłem. Koledze Ali nic się nie stało i nic nie stracił, ale następnym razem chyba pomimo komendy biegnij powinienem zostać i mu pomóc :/ No ale wiecie, jak w obcym kraju ktoś krzyczy - uciekaj to uciekasz a nie się zastanawiasz o co chodzi. 
Dzisiaj znów będę spał w hamaku. Mam nadzieję iż jutro również, a potem na dwie noce się zatrzymam w tanim hostelu, żeby wypocząć i ruszyć w drogę. Cały czas mam plan, żeby ten dyatans pokonać na stopa, ale jeśli znajdę jakiś sensowny transport to pojadę.


No comments:

Post a Comment

Thank you. Comments are welcome.

ivan